Może jutro.

Rzecz jasna tylko ja wiem o co chodzi, ale to akurat najmniej ważne. :D

Witam ponownie!
Uf, zgłodniałam po dzisiejszym dniu. Konia z kopytami bym chyba wcięła. NIEEEEE. Lepsze pierogi leniwe, lub naleśniki z serem, lub OOO MAMO kluuuski na parze, me miłości cudowne *-* sama sobie smaka robię, bardzo to mądre.

Autentyczny dialog:
- Co robiliście wczoraj?
- Wczoraj? ( chodziło o środę ) Wczoraj?! Nie pamiętam, poważnie...! ( 5 minut później ) AAA JUŻ WIEM, byliśmy w zoo! 

Ach taaak.

Wczoraj po zajęciach spacerowaliśmy po takim kompleksie parkowo- pałacowym można tak powiedzieć- Kadriog.Połączenie wiedeńskiego Schonbrunnu z warszawskimi Łazienkami, o. :))
Czarne łabędzie ( niestety tylko dwa! ) i wiewiórka zrobiły największą furorę, jak to zwierzaki. ;p

Potem szliśmy brzegiem morza, były cudowne chmurki, lekki wiatr- moja ulubiona pogoda, jeżeli chodzi o fotografowanie scenerii. :))
Wymarzona aura.


Fiedia pozdrawia wszystkich! ( z serii " Wiatr we włosach, włosy w gębie", lubię to! )

Kolejny autentyczny dialog:
- Czy Ty zawsze się uśmiechasz? 
- Aha! 
- Wszyscy padają ze zmęczenia, a Ty się ciągle tylko cieszysz...
No cóż, tak bywa. :)

Wieczorem, ja rozkładam się do skajpowania ze wszystkimi dookoła, a tu PUKPUK do drzwi:
 - Idziesz na film?
 - No idę!

Oglądaliśmy Incepcję, której za żadne skarby świata pojąć nie mogę, także niewyspana jestem jak cholera, biorąc pod uwagę ile ten film trwał. ;)
Ale co tam.
Dziś po zajęciach razem z Romane wybrałyśmy się do mega centrum handlowego, rzecz jasna kalkulowanie wszystkiego na polskie, które nic a nic się jednak nie sprawdza. :<
Loool, kupiłam sobie strój kąpielowy, będę miała pamiątkę po Estonii, a za to mogę lecieć się kąpać w morze, dlaczego nie! ;>
Wypatrzyłam sobie jeszcze koszulkę z idealnym dla mnie napisem, ale żal mi było 5 euro ;p chciwus z Krakowa w końcu jestem, co będę na ciuchy wydawać! :D

Teraz... padam, ratuje mnie więc kawa. TYLKO KAWA MI ZOSTAJE!!
Ładowarka akumulatorów przed wieczorem.
I przed jutrem!
Znowu na cały dzień jedziemy, tym razem do Viljandi, gdziekolwiek to w tej dzikiej i spokojnej krainie jest. :D

Do niedzieli więc!
Trzymajcie się cieplutko!

Komentarze

  1. Awwwww jaka słodka wiewiórka *.* ♥
    I cudowne widoki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodka, a jakie to małe żarłoczne było! :)
      Szkoda, że w Krakowie zamiast gołębi na rynku nie skaczą wiewiórki, byłoby milej. :D

      Usuń
  2. Piękna ruda kitka!
    I ładne zdjęcie:)
    M i E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzecz jasna chodzi o rudą wiewiórkę a nie słoneczny kolor moich włosów, prawda? ;)

      Usuń
  3. Cudne zdjęcia! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty