Idzie zima.
Budzę się ( odsypiałam, więc nie była to 7 rano :D ) iiiii... widzę to:
NO TO ZDZIWKO!!
Wczoraj wieczorem mróz również zaskoczył mnie swoją mocą, ale.. fajnie było wciągać takie ostre, rześkie powietrze.
Ale powiem Wam jedno.
W piątek otwarli w Tallinnie JARMARK BOŻONARODZENIOWY. Byłam tam wczoraj ( zaraz pokażę! ) i prawdziwa zima dodałaby mu + 100 do klimatu i do piękna. Teraz- póki co- jest troszkę nijaki.
Może to i śmiesznie lub głupio brzmi, ale CZEKAM NA ŚNIEG. Chcę zimy w Tallinnie! :)
W sumie to nawet Estończycy się dziwią, że listopad się kończy, a na dobrą sprawę nie spadły nawet dwa centymetry.!
No ale wracając, popatrzcie na ów osławiony kiermasz:
O, to poniżej mi się podoba. Jedynie tutaj widzę jakikolwiek klimat. Ale w sumie z drugiej strony- CO MA KARUZELA DO ŚWIĄT TO NIE BARDZO WIEM.
Ten most był genialny! Raz zielony, potem fioletowy, różowy, żółty...
NO TO ZDZIWKO!!
Wczoraj wieczorem mróz również zaskoczył mnie swoją mocą, ale.. fajnie było wciągać takie ostre, rześkie powietrze.
Ale powiem Wam jedno.
W piątek otwarli w Tallinnie JARMARK BOŻONARODZENIOWY. Byłam tam wczoraj ( zaraz pokażę! ) i prawdziwa zima dodałaby mu + 100 do klimatu i do piękna. Teraz- póki co- jest troszkę nijaki.
Może to i śmiesznie lub głupio brzmi, ale CZEKAM NA ŚNIEG. Chcę zimy w Tallinnie! :)
W sumie to nawet Estończycy się dziwią, że listopad się kończy, a na dobrą sprawę nie spadły nawet dwa centymetry.!
No ale wracając, popatrzcie na ów osławiony kiermasz:
O, to poniżej mi się podoba. Jedynie tutaj widzę jakikolwiek klimat. Ale w sumie z drugiej strony- CO MA KARUZELA DO ŚWIĄT TO NIE BARDZO WIEM.
No. Czyli czekamy na śnieg i idziemy na porządne zdjęcia!!!!
Oczywiście moja chronologia, a jeszcze bardziej moja systematyczność zawodzi, ale stwierdziłam, że powtarzanie w kółko tych samych rzeczy, w dodatku bez nowych zdjęć- nie będzie fajne. ;)
Pozostały dwa tygodnie zajęć.
( 13.12; w dzień moich urodzin kończy się semestr- ALE BĘDZIE FETA! Podwójna! )
[ DOM DONOSI: "U NAS ŚNIEG." Zazdroszczę :D jestem głupia! ]
Wracając do zgubionej myśli. Pozostały dwa tygodnie zajęć, w tym czasie jeszcze pięciodniowa wycieczka do Laponii i szczerze powiedziawszy trochę zaczęło się koło dupska przypiekać, czas naprawdę ostro przyspieszył i trzeba przysiąść pisać/ czytać/ przyswajać.
Z literatury jeszcze w ramach niespodzianki doszło nam " kolokwium " przed egzaminem. W ramach " ulgi " - na dowolny temat; będę więc monotematyczna i będę opowiadać o Jesieninie. Po raz kolejny; nieostatni. :)
Trochę nas perspektywa tego dodatkowego kolokwium ( chciałabym to załatwić przed Laponią, podobnie jak zaliczenie z historycznej, ale pozostało tak niewiele czasu, że nie wiem, jak to upchnę :D ) przeraziła, ale CO BY SIĘ NIE DZIAŁO- TRZEBA DAĆ RADĘ.
W ramach hm. rozwleczenia ( ? ) ( nieee, to chyba rusycyzm. ) W ramach chęci odpoczynku dla mózgu weekend spędziliśmy w Tartu. Część polskiej paczki i parę " tamtejszych " Litwinek. A co tam. Raz można sobie " na spontana " pozwolić na wycieczkę!
Pierwszy raz było w sierpniu - Tartu letnim dniem, tym razem- Tartu listopadową nocą. Popatrzcie sami!
W Tartu przygotowania do świąt również rozpoczęte!
Ten most był genialny! Raz zielony, potem fioletowy, różowy, żółty...
Wróciliśmy wczoraj po południu, wieczorem poszłam zobaczyć ten kiermasz; dziś wstałam pełni sił ( do historycznej, literatury i mojej ortografiii? ^^ ) , trzeba więc brać się za robotę.
ALE! Jutro na tutejszej Politechnice organizowany jest tak zwany " Międzynarodowy obiad " i drużyny dziesięciu państw powinny zaprezentować fragment swojej kuchni i kultury. ( nie wiem , czy wspominałam o tym? ) Nooo, to jutrzejszy dzień, dla odmiany od historycznej, upłynie pod biało-czerwonymi barwami i lepieniem pierożków. Czuję, że to będzie naprawdę fajna sprawa! :) Dziś jeszcze trzeba zrobić zakupy i nie pozostanie nic innego, jak tylko: DZIAŁAĆ! ( dawaj! )
Nu, to trzymta się tam; za miesiąc Wigilia.
MIŁEGO DNIA!
Komentarze
Prześlij komentarz