Garfieldy.

" TYPOWY GARFIELD". Określenie zaczerpnięte u panny N.K na oznaczenie syndromu lenia. Oraz mojej kotki Perełki, której się przytyło.

Nie pisałam tu od początku roku, również cierpię na chroniczny syndrom Grubego ( nienie, przepraszam- PUSZYSTEGO) Kota. 


Idealnie, Perełko!!! 


Tak jakoś schodzi. Tu wyżywam się w kuchni eksperymentując z obiadami, tu wreszcie mogę sobie czytać CO, KIEDY i ILE chcę i tak leci dzień za dniem.
Ujawniłam się już na uczelni, dzięki moim cudownym współtowarzyszom studenckiej doli i niedoli kompletuję notatki i powoli będę podbijać do wykładowców co, kiedy i jak mam zaliczać.
Trzeba się brać, koniec dobrego! TO NIE SĄ WAKACJE!!! A poważnie, czuję się jakby był wrzesień.

W TALLINNIE ZIMA.... -13 stopni...! 
Tak tęskno się robi.
Nie wspominając o Ludziach- brakuje mi tego miasta.
Jak cholera.

Tymczasem...
CZEKAM NA WIOSNĘ. Nie dopuszczam do siebie myśli o nadejściu zimy. Już za ciepło jest. Już za bardzo wyrastają przebiśniegi. Za bardzo rozwinęły się miodunki. ( kwitną. o.O ) 
Ale znając życie na Wielkanoc znów będziemy lepić króliczki! 

Pobzdeciłam, pobzdeciłam; czekam na większy napływ ( MOCY ) energii i natchnienia! ;))) 

Komentarze

  1. O, zapamiętałaś moje określenie, miło mi :>
    Ja również nie dopuszczam myśli że miałby padać jakiś śnieg. Jest ciepło i niech tak będzie, aż do pierwszego dnia wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ba, zostaniesz umieszczona w zeszycie Złotych Myśli mojego autorstwa!
    Chociaz w sumie nam wystarczą " Hity roku" :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty