Przerwa.

Przerwa w nauce, przerwa w myślach, przerwa w wieczornym serialu.
Znowu jutro odpadają jedne zajęcia- NIE WIADOMO, CZY SIĘ CIESZYĆ, CZY BECZEĆ NAD FAKTEM ODRABIANIA BÓG-WIE-KIEDY. 
Ale ustalmy, że trzeba się cieszyć.
Same plusy! Znowu będę w domu na godzinę 13, będę mogła wysadzić w pole kolejną porcję kwiatków, wyplewić marchewkę i takie-tam. WYŻYWAM SIĘ ( i odmóżdżam się wybitnie skutecznie i miło ) W POLU.
No, także jest fajnie.

Szał kolosów, czekających mnie zaliczeń i wyżej wspomnianych odrabianych zajęć.
BYLE DO WAKACJI. :)))

Mam parę zdjęć z ostatnich dni ( prócz dziś )

Tu i poniżej: ostatki moich rzepakowych wypraw.




Niezapominajeczki. <3



Pachnące konwalijki. 





Efekt nudów na seminarium. ( Mega kocura obok nie uchwyciło ).


Moja MAAADEL! 



Dwa b&w. 



Mój Samotniak-Adinoczek w kolorze.
Nie byłabym sobą, gdybym się tam nie wybrała. 







Prymas Polski na altance.




Kolejnym razem czeka mega partia kwiatowych kolorów, czyli w sumie to co zwykle. 

A JAK WYGRAM W TOTKA TO SE KUPIĘ POLE I OBSADZĘ KWIOTKAMI. 

Komentarze

Popularne posty