Dziady.
Wigilia Dnia Wszystkich Świętych.
Halołin mówię НЕТ!
Dla mnie ten dzień nie wywołuje asocjacji ani z żadnymi dyniami, ani z mało śmiesznymi "psikusami" ani tym bardziej z jeszcze mniej śmiesznymi przebierańcami.
Tfu, amerykańska zaraza.
Dla mnie dziś tylko MICKIEWICZ, tylko DZIADY.
Halołin mówię НЕТ!
Przypominają się stare dobre czasy, moja fascynacja polskimi dramatami romantycznymi i wypisywanie cytatów na ławkach.
Dla potomnych.
Przed nami listopad.
Chyba najbardziej smutny i depresyjny miesiąc roku.
Ale też najbardziej przesiąknięty Poezją.
Listopad zawsze kojarzy mi się z moim ukochanym Staffem. Z Tetmajerem, Kasprowiczem...
Chyba odłożę na chwilę rosyjską kobyłę do mojej pracy magisterskiej- " Przeklętych i martwych " i poczytam sobie pewnym chłodnym i ciemnym wieczorkiem nie kogo innego, jak Leopolda mojego właśnie. :)
Na odmianę, dla nastroju.
Tyle dziś chciałam od siebie.
Nic więcej nie przygotowałam!
Dużo ciepła Wam życzę w zbliżającym się, jedenastym miesiącu roku!! :))
Przede wszystkim!
Komentarze
Prześlij komentarz