Lubię poniedziałki.

Poniedziałek ma prawo stać się dniem lubianym i szanowanym przeze mnie, a to ze względu na to, że... JEST WOLNY OD STUDIÓW. I od jechania do tego śmierdzącego Krakowa, w którym nie ma powietrza. Także cóż. Lubię takie poniedziałki. :)

Już niemalże połowa października. Trzeci tydzień zajęć.
Naiwna byłam ( jak to zawsze bywa ) myśląc, że na magisterce będzie mniej roboty z tym wszystkim. A takiego wała! Jest jeszcze więcej niż na licencjacie.
Może poniekąd wynika to też stąd, że- och ach, magistrantki jesteśmy, jakże przyjść nieprzygotowaną na seminarium i rosyjski, wstyd i hańba, nie wypada itd- harujmy więc i czytajmy po nocach!
Nie no, żart i hiperboliczno-satyryczna stylistyka- nie ma tak źle.
Akumulatory mam jeszcze prawie pełne, nawet dwa razy w tygodniu o 5:15 wstaję ( na razie i tylko na razie ) z zapałem!

Jest fajnie.

Jestem na etapie czytania trzech książek ( to oczywiście poza planowo ! )  jednocześnie, gdyż w miarę szybkim czasie muszę zdecydować się na wybranie jednej z nich i dokładne sformułowanie tematu mojej pracy magisterskiej- to do końca października; do końca listopada mamy już mieć mniej więcej bibliografię ( !!! ), a potem- nie pozostanie nic więcej jak stopniowe pisanie i poszerzanie swojego dzieła.
Tematyka wojenna, dużo psychologii i zryty mózg- myślę, że może wyjść z tego coś dobrego. 
Tzn- wierzę w to. ^^

Opowiem Wam teraz sen.
Nie mój, ale mojego brata.
Prosiłam go o zgodę na to, bo jestem zdania, że można z tego stworzyć wstęp do dobrej, krwistej ( ale to tak niedosłownie z krwią :D ) książki.

- Śniło mi się, że stoję na przystanku i czekam na busa, a tu przychodzi jakaś nieznajoma kobieta, taka babulka i... Zaczyna rzygać. ( Pozostawiam oryginalną stylistykę, gdyż " wymiotowanie" jest tu lekkim eufemizmem. ) Zaczyna rzygać jasną, czerwoną krwią! A jak skończyła to spogląda na mnie i cała taka umorusana krwią mówi jedno słowo: << EBOLA. >> 
Potem się obudziłem. 

Dla odczarowania grozy mam dla Was parę bujnych, ciepłych zdjęć:






















Tak gwoli podsumowania. 
Jedną rzecz Wam powiem: ten rok jest mega udany jeżeli chodzi o fotografię makro, a zwłaszcza motyli. Mogę być dumna z moich starań i wyników! <3
I jestem. :))) 



Komentarze

  1. Twoje zdjęcia są takie piękne <3
    Dzięki Tobie mogę dostrzec piękno tej jesieni, bo od poniedziałku do czwartku siedzę od rana do wieczora na uczelni :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3 Tym milsze są Twoje słowa!
      3 rok, tak? W przyszłym będzie lepiej! ;) ja wstaję wcześnie, ale prócz poniedziałku popołudnia i wieczory także mam wolne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty