2014- podsumowanie.

Nowy Rok był szybszy ode mnie i mojego podsumowania. Cóż, bywa.

Tak w ogóle to witam Was w Nowym, 2015 Roku, moi Kochani!!
To JUŻ 2015.
Będziemy obchodzić na przykład 200-rocznicę obalenia Napoleona, jego 100 dni i ostateczną klęskę, o. Jeszcze jakieś pomysły???

Wracając jednak jeszcze na chwilkę do 2014.
PRZEŻYJMY TO RAZ JESZCZE! ^^


                                                                               I. STYCZEŃ:
                                                                    Cóż pozostaje w styczniu. KOTY, KOTY, KOTY i dzieci.
                                                      Najlepsza trójka stycznia moim subiektywnym zdaniem- przed Wami.





II. LUTY:
Wiosna przyszła tego roku całkiem wcześnie. Babia w śniegu, coraz mniej kotów, a więcej wypraw... Będzie tylko piekniej! 











III. MARZEC
Delikatna, piękna wiosna. Niezapomniana Dolina Chochołowska pod koniec marca. Jedna z lepszych wycieczek całego 2014 roku, definitywnie!! 
I to powietrze... 

















IV. KWIECIEŃ:
 Aż miło się patrzy! Bogactwo. Nic dodać nic ująć. 
















V. MAJ
Maj- najpiękniejszy miesiąc roku.
Definitywnie.
Chce się żyć, chce się wędrować, spędzać czas na łonie natury... Jakieś prze-kierunkowanie wartości i celów. Co innego trzeba, co innego się chce- i analogicznie- co innego się robi. To jest najpiekniejsze.!

















VI. CZERWIEC
Równie pięknie jak w maju. 
Z tą różnicą, że studentów czeka sesja. Dlaczego więc nie pouczyć się nad rzeką? Na łące? A jako przerywnik iść na rolki w poszukiwaniu maków? Moożna. Wszystko można! 


















VII. LIPIEC
Wakacje, kolory lata. Kiedy zdałam egzamin licencjacki wreszcie mogłam się poświęcić rzeczom ważnym! 
Motylom.
























VIII. SIERPIEŃ
Wyjątkowo bogaty album, nie sądzicie?  Wszystko z racji mojej <<włoskiej przygody>>. Trzeba było w końcu odreagować całe 3 lata mojego licencjatu. 
Wyjeżdżałam z Polski, zostawiając lato. Włochy- bajka. Wróciłam- i powitała mnie jesień.






























IX. WRZESIEŃ
Pora na dziewiąty miesiąc roku. Światła września- czysta magia. Różnorakość, różnobarwność- czego chcieć więcej?





















X. PAŹDZIERNIK
Czasem słońce, czasem deszcz. Niechaj żyje kolor!



















XI. LISTOPAD
Listopad tego roku był wyjątkowo piękny, co z resztą i widać na pierwszy rzut oka. Złote i gęste jak miód kolory przenoszą mnie w ciepłe i przytulne zakątki...mojej pamięci. A że lubię się dzielić- oto ich mały skrawek. 














XII. GRUDZIEŃ
Cóż można pisać o grudniu. Dla mnie to jak zimowy maj. :)















Wczorajszy ZESZŁOROCZNY śnieg 
.

Moi Drodzy!
Dziękuję moim stałym Czytelnikom, że zaglądają tu i czekają na kolejną porcję zdjęć, co mnie zaskakuje i cieszy niezmiernie! 

Chciałabym życzyć Wam w Nowym Roku samych słonecznych dni, pełnych radości i uśmiechu. 
I ŻEBY BYŁO LEPIEJ, NIŻ JEST.








Komentarze

  1. Październik i zdjęcie bocianów na dachu to moi absolutni faworyci :)
    Wszystkiego dobrego, raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię marzec i listopad, tak nietypowo ;)

      Dziękuję i po raz milijonowy Tobie również! <3

      Usuń
  2. grinch kot <3 - swieta odwolane.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty