Rwanie bzu.
Przyszedł maj, piękny, bujny maj.
Zakwitły bzy.
Cudowny, duszny ( duszący? ) zapach w pokoju.
Zawsze jak sobie o tych bzach pomyślę, od razu w głowie pojawia się Tuwim.
Jeśli nie znacie tego pięknego wiersza, czas, by to nadrobić ;)
Rwanie bzu
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak się wśród zawieruszył.
Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To się narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.
Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkiem zrosił.
Głowę w bzy - na stracenie,
W szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze!
Tyle wstępu.
A! Prócz bzu są też niezapominajki, moje maleńki ślicznotki.
Wkładam głowę w niebieskie połacie i mam wrażenie, że każdy ten maciupeńki kwiatuszek uśmiecha się do mnie.
Oczko, oczko, buzia- i uśmiech.... od płatka do płatka.
Z resztą- sami zobaczcie!
Jedne z moich ulubionych kwiatów, definitywnie.
W ogóle kocham Maj za to, że czyni wszystko bujnym, zielonym.
Na czele z naszym ogrodem, który jest moją idyllą, sielanką, jednym wielkim ŚWIĘTYM SPOKOJEM, w którym mogę tkwić i nie myśleć o niczym innym.
Bunt światopoglądowy.
Zakwitły bzy.
Cudowny, duszny ( duszący? ) zapach w pokoju.
Zawsze jak sobie o tych bzach pomyślę, od razu w głowie pojawia się Tuwim.
Jeśli nie znacie tego pięknego wiersza, czas, by to nadrobić ;)
Rwanie bzu
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak się wśród zawieruszył.
Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To się narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.
Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkiem zrosił.
Głowę w bzy - na stracenie,
W szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze!
Tyle wstępu.
A! Prócz bzu są też niezapominajki, moje maleńki ślicznotki.
Wkładam głowę w niebieskie połacie i mam wrażenie, że każdy ten maciupeńki kwiatuszek uśmiecha się do mnie.
Oczko, oczko, buzia- i uśmiech.... od płatka do płatka.
Z resztą- sami zobaczcie!
Oczopląs.
Jedne z moich ulubionych kwiatów, definitywnie.
W ogóle kocham Maj za to, że czyni wszystko bujnym, zielonym.
Na czele z naszym ogrodem, który jest moją idyllą, sielanką, jednym wielkim ŚWIĘTYM SPOKOJEM, w którym mogę tkwić i nie myśleć o niczym innym.
Bunt światopoglądowy.
Kotiki moje!
Jak zwykle miłość kwitnie.
( nie licząc darcia futra w porze drugiego śniadania to tak, kwitnie. :D )
Tulipanki.
Mieliśmy ich ponad 80, niektóre kwitną nieprzerwanie od dwóch tygodni :)
Zeszłoniedzielna wycieczka rowerowa. :)
Kic-kic, zajączek!
Rzepaczek <3
( jutro trzeba tam pojechać znowu, będzie jeszcze bardziej żółto! )
Mój piękny Pan Łabędź :)
Jak dobrze, że jest już wiosna.
Że jest taka piękna pogoda.
Jakoś bardziej chce się żyć.
I nawet, jak wracam z tego śmierdzącego Krakowa o 17 to mam poczucie, że mogę zrobić jeszcze masę rzeczy, a nawet gdzieś pojechać, na spokojnie...
Zimą, wychodząc z busa o 17 mówiłam DOBRANOC, wiosną nawet po 19 jakoś to słowo nie bardzo przez usta przechodzi. ;)
Studia? No studia.
Nie lubię sobie w wolne chwile zawracać głowę czymś, o czym myślę cały tydzień.
Nie jestem aż tak wielką masochistką.
A tak w ogóle to dziś 70-ta rocznica zakończenia II wojny światowej, "Dzień Pabiedy"; Ruscy chwalą się na defiladzie, ale zapominają o jednej rzeczy: że nie tylko zwycięzcom, nie tylko im należy się chwała.
Bo Polacy zrobili wcale nie mniej.
Ave.
Agusiu ślicznie prowadzisz blog pozdrawiam i proszę o więcej babcia
OdpowiedzUsuńDziękuję Babciu!!
UsuńWszystko zależy od czasu, a jeszcze bardziej od natchnienia :)