Powiew jesieni.
Wczoraj zasiadłam przed kompem, odpaliłam plik o wdzięcznej ruskiej nazwie WSTĘP!!!, chcąc pisać. Niestety. Zajełam się zdjęciami, starymi rzecz jasna, bo nowych brak. I tak: CHOLERNA WENA IŚĆ W POLA/NAD STAWY/GDZIEKOLWIEK!!! NA ZDJĘCIA.
A pisać?
Zerowa.
Dziś.
Zasiadłam przed kompem, odpaliłam plik o wdzięcznej nazwie blablabla (WSTĘP!!!), chcąc pisać. Poprawiłam błędy interpunkcyjne i przypisy.
Sukces jak cholera. (A CZAS LECI.)
Miałam jechać nad stawy, wyjść poza ogródek, ale KURNA! pogoda się zepsuła.
Za to do mojego ogródka zawitał taki oto cudowny, kolczasty gość:
ZADOWOLIŁAM SIĘ PORCJĄ NOWYCH ZDJĘĆ, AUTOMATYCZNIE POJAWIŁA SIĘ WENA NA PISANIE.
SZKODA, ŻE NIE TEGO, CO POWINNAM. :D
Jabłko dla jeżyka rzecz jasna atrapa, ponoć wcale za nimi nie przepadają, ale dla większych walorów artystycznych zdjęcia - musiałam. To była sesja na szybkiego; i tak model wyjątkowo cierpliwy, dzięki czemu zdjęcia udane. <3
Parę innych:
A pisać?
Zerowa.
Dziś.
Zasiadłam przed kompem, odpaliłam plik o wdzięcznej nazwie blablabla (WSTĘP!!!), chcąc pisać. Poprawiłam błędy interpunkcyjne i przypisy.
Sukces jak cholera. (A CZAS LECI.)
Miałam jechać nad stawy, wyjść poza ogródek, ale KURNA! pogoda się zepsuła.
Za to do mojego ogródka zawitał taki oto cudowny, kolczasty gość:
ZADOWOLIŁAM SIĘ PORCJĄ NOWYCH ZDJĘĆ, AUTOMATYCZNIE POJAWIŁA SIĘ WENA NA PISANIE.
SZKODA, ŻE NIE TEGO, CO POWINNAM. :D
Jabłko dla jeżyka rzecz jasna atrapa, ponoć wcale za nimi nie przepadają, ale dla większych walorów artystycznych zdjęcia - musiałam. To była sesja na szybkiego; i tak model wyjątkowo cierpliwy, dzięki czemu zdjęcia udane. <3
Parę innych:
Wiecie co zauważyłam?
Powiew jesieni. Jadę o 5:30 do roboty, a tu zimno. Nie CHŁODNO, a ZIMNO. Tak tak, rześko. ;) Takie przyjemne babie lato w powietrzu.
Szkoda tylko, że kwiatów coraz mniej, a na moje fioletowe marcinki skąpane w porannej rosie przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać...
Już niedługo, na dniach, wrzesień.
Wrzesień-jesień. Okres zbioru plonów, kopania grządek, przygotowywanie kwiatów i krzewów na zbliżającą się zimę. I KISZENIE KAPUUUUSTY! <3
Słowem: Dużo pracy.
A tu wrzesień przeleci i zacznie się na nowo- dojeżdżanie do Krakowa.
Tfu, aż nie chcę myśleć. o.O
Admirał. :)
I na koniec parę ostatnich panoram; większość jeszcze z początku miesiąca.
A tak w ogóle, to ponoć ostatni tydzień wakacji!
(dla dzieci i ich rodziców^^)
Miłego więc!
Szybko minęły mi wakacje w tym roku...aż się nie chce uwierzyć, że jeszcze tylko wrzesień i znowu się zacznie :(
OdpowiedzUsuńJeżyk jest przecudny. Mam nadzieję, że też kiedyś uda mi się takiego osobnika sfotografować :D
Masz rację - znowu się zacznie... Mnie czeka ostatni rok i aż wolę nie myśleć, co potem. ;)
UsuńJeżyki u nas w ogródku zrobiły sobie gniazdko, chodzą najczęściej wieczorami, ale ten- widocznie zgłodniał ;)
A jeśli chodzi o jesień to faktycznie już ją czuć w powietrzu ♥
OdpowiedzUsuń