Pierwszy śnieg.
Jaaaa. Otwieram rano oczy... i zaczynam się śmiać. ZASYPAŁO! 12. października, a tu ŚNIEG!!
Porażka. Rekord wszechczasów został pobity- pamiętam śnieg 14.10, 20.10, 1.11.... a tu taka niespodziewana-niespodzianka, no proszę! :D
Beka.
Żal mi tylko moich biednych kwiatuszków, które KWITNĄ pod śniegowa czapą, żal mi drzew, które nie zdążyły nawet nabrać złotego odcienia liści... I teraz ich gałęzie uginają się do samej ziemi. Fuj, biały, mokry syf.
Co jeszcze mnie rozbawiło- wszyscy emocjonują się tym, że Polska awansowała do Mistrzostw Europy w piłce nożnej, trąbią o tym naokoło, a NAWET ŚNIEG, którego pierwsze opady zawsze budziły ogólnopubliczne poruszenie, ZSZEDŁ NA DRUGI PLAN.
Ja dziś więc trąbię za całą resztę.
Łażę po domu i śpiewam: "Biaały, biaały śnieg, biaały caały świat".... na zmianę z "Let is snow, let is snow, let is snoooow".... :D
Dziś jadę na zajęcia dopiero na 16:45 ( i to w dodatku na białoruski!!) , teoretycznie nie opłaca mi się wcale, ale tak mogłabym powiedzieć w sumie każdego dnia, czyż nie? :D A białoruski mnie bawi, chociaż się pośmieję.
Wszystko mnie bawi, tragedia.
W sumie to jakoś nawet zdjęć nowych nie mam. Nawet to średnio pasuje jak na dzisiejszą pogodę- dodawać radosne promienie jesiennego słońca pluskające w porannej rosie...:D nie, w ogóle nie pasuje.
Cóż mi pozostaje innego.... idę pić kawę numer 2 (godz. 10:04), właśnie nadeszła pora, i dalej przeżywać pierwsze opady śniegu....:D
Miłego dnia! :)
Porażka. Rekord wszechczasów został pobity- pamiętam śnieg 14.10, 20.10, 1.11.... a tu taka niespodziewana-niespodzianka, no proszę! :D
Beka.
Żal mi tylko moich biednych kwiatuszków, które KWITNĄ pod śniegowa czapą, żal mi drzew, które nie zdążyły nawet nabrać złotego odcienia liści... I teraz ich gałęzie uginają się do samej ziemi. Fuj, biały, mokry syf.
Co jeszcze mnie rozbawiło- wszyscy emocjonują się tym, że Polska awansowała do Mistrzostw Europy w piłce nożnej, trąbią o tym naokoło, a NAWET ŚNIEG, którego pierwsze opady zawsze budziły ogólnopubliczne poruszenie, ZSZEDŁ NA DRUGI PLAN.
Ja dziś więc trąbię za całą resztę.
Łażę po domu i śpiewam: "Biaały, biaały śnieg, biaały caały świat".... na zmianę z "Let is snow, let is snow, let is snoooow".... :D
Dziś jadę na zajęcia dopiero na 16:45 ( i to w dodatku na białoruski!!) , teoretycznie nie opłaca mi się wcale, ale tak mogłabym powiedzieć w sumie każdego dnia, czyż nie? :D A białoruski mnie bawi, chociaż się pośmieję.
Wszystko mnie bawi, tragedia.
W sumie to jakoś nawet zdjęć nowych nie mam. Nawet to średnio pasuje jak na dzisiejszą pogodę- dodawać radosne promienie jesiennego słońca pluskające w porannej rosie...:D nie, w ogóle nie pasuje.
Cóż mi pozostaje innego.... idę pić kawę numer 2 (godz. 10:04), właśnie nadeszła pora, i dalej przeżywać pierwsze opady śniegu....:D
Miłego dnia! :)
No to dupa. Nie lecimy, przebukujemy sobie bilety jak to u Was będzie cieplej. My mamy tutaj 13 stopni i zero śniegu. Nałapię pogody do słoika i przywiozę bo w sumie... faktycznie szkoda tej złotej, polskiej jesieni.
OdpowiedzUsuń(takie to mamy szczęście </3)
w weekend ma być ponoć +18, także może (oby!) jeszcze nałapiesz słoneczka! <3
OdpowiedzUsuń