To dopiero przedwiośnie.

Zawsze wtedy, gdy zaczyna się luty, jest pogoda taka jak dziś: świeci słońce, lekki wiaterek, zawsze, ale to zawsze przypominam sobie Żeromskiego i jego "Przedwiośnie", które jak nic innego tego autora, bardzo mi się podobało i zapadło mi w pamięć.

Przyjdzie jeszcze ta paskudna zima, czy już nie przyjdzie? Można już bezpiecznie odwijać róże w ogródku, czy jeszcze zaczekać? Tak by się chciało, by wiosna zawitała już na dobre, ale cóż. Przecież to dopiero początek lutego, jeszcze nic nie wiadomo.
Przecież to dopiero przedwiośnie nasze.

Innymi słowami tego nie opisać. Trzeba cieszyć się chwilą, a z różami jeszcze poczekać. ;)

Byłam dziś w lesie na pierwszych zwiadach, ale przebiśniegi jeszcze tak maciupkie, że ledwo pączuszki widać. Tyle co nic. Ale jeszcze parę ładnych dni i od razu zrobi się piękniej.
(mimo wszystko jak głupek wierzę, że NASZE PRZEDWIOŚNIE JEST JUŻ WIOSNĄ.) Lepiej mi na sercu, gdy myślę właśnie w taki, a nie inny sposób.


Uwaga uwaga, panie i panowie, mam już ferie! Z sukcesem zdałam sesję, prawdę powiedziawszy- to była moja ostatnia sesja, w przyszłym semestrze prócz egzaminu magisterskiego (sic!) czekają mnie jedynie dwa zaliczenia i nic więcej. Ha, pięć lat studiów bez ani jednej poprawki- ja takoj maladiec*, że klękajcie ruskie narody!
*zuch

Ładna pogoda na przedwiośniu jak nigdy indziej sprzyja wędrówkom w pola i jak nigdy indziej moim polowaniom na parzystokopytne Capreolus capreolus. Ostatnio doszłam do wniosku, że w 90% przypadków, kiedy nie mam saren, mam łabędzie. Kiedy zaś łabędzie emigrowały do Oświęcimia (ostatnio 47 na Sole), pozostają mi sarny. Za dobrze bym miała, cały rok i łabędzie i sarny. ;)



Żeby nie zanudzać, to jeszcze tylko parę ujęć:





Zeszła sobota, takie widoki:


Ewelina chciała skakać jak sarna. ;)


Na koniec jeszcze dwa prześliczne portrety, do schrupania, do wyboru i do koloru:



Trzymcie się ciepło (i nie popuszczajcie, jak to mawiają :P), byle do wiosny!

Komentarze

Popularne posty