Wszystko powoli zaczyna nabierać kolorów.
W MARCU JAK W GARNCU, ale mimo to wszystko powoli zaczyna nabierać kolorów. Ledwie słońce wyszło (w poniedziałek), a ja już pognałam do lasu na zdjęcia. I darmowe odstresowanie się.
Wczoraj (wtorek) powrót zimy, dziś znowu pięknie.
Vincencik podziwia goździki.
Goździki na Dzień Kobiet- moje (kolejne) marzenie spełniło się!! Dało się dostać goździki? Dało! Dla chcącego nic trudnego! :)
A BĘDZIE TYLKO PIĘKNIEJ.
DO TRZECH RAZY SZTUKA. Kolejna ludowa mądrość znalazła swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ludzie i ludziska! Uważajcie na drogach! Aga dołączyła do grona kierowców!!
"POZYTYWNY" wynik egzaminu. Dawno nie zdarzyło mi się beczeć ze szczęścia, ale w tym momencie nagle uleciały ze mnie całe emocje, cały stres z tym związany, wszystko co złe. Szłam ulicą i ryczałam jak bóbr.
Cudowne uczucie.
Wszystkie sarny teraz moje. Jelenie też, bo wszędzie sobie do-ja-dę.
O rzepaku nie wspominając.
Tyle możliwości, które się przede mną otwierają!
Ponad 5 lat później, ale ważne, że w ogóle.
Mogę być z siebie dumna.
Z dobrych informacji jeszcze jedno-strasznie miło jest mi się podzielić się z Wami kolejną dobrą nowiną- ZDOBYŁAM I MIEJSCE W MIĘDZYNARODOWYM (!) KONKURSIE "MIESZKAM W BESKIDACH". Rzecz jasna, w kategorii fotografia. (moja Ewelina w kategorii "WYKLEJANKA". Takie z nas zdolne siostry. :) szkoda, że jeszcze Braciszek nie ma talentu plastycznego.)
Szok.
Po raz kolejny okazuje się, że MAM WIĘCEJ FARTA, NIŻ ROZUMU.
Głupi ma zawsze szczęście.
A DZIŚ Z TEGO SZCZĘŚCIA PRAWIE SAMA WYPIŁAM RUSKIEGO SZAMPANA.
Zdrówko!
Wczoraj (wtorek) powrót zimy, dziś znowu pięknie.
Vincencik podziwia goździki.
Goździki na Dzień Kobiet- moje (kolejne) marzenie spełniło się!! Dało się dostać goździki? Dało! Dla chcącego nic trudnego! :)
A to już z lasu:
I pierwsze zawilce:
A BĘDZIE TYLKO PIĘKNIEJ.
DO TRZECH RAZY SZTUKA. Kolejna ludowa mądrość znalazła swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ludzie i ludziska! Uważajcie na drogach! Aga dołączyła do grona kierowców!!
"POZYTYWNY" wynik egzaminu. Dawno nie zdarzyło mi się beczeć ze szczęścia, ale w tym momencie nagle uleciały ze mnie całe emocje, cały stres z tym związany, wszystko co złe. Szłam ulicą i ryczałam jak bóbr.
Cudowne uczucie.
Wszystkie sarny teraz moje. Jelenie też, bo wszędzie sobie do-ja-dę.
O rzepaku nie wspominając.
Tyle możliwości, które się przede mną otwierają!
Ponad 5 lat później, ale ważne, że w ogóle.
Mogę być z siebie dumna.
Z dobrych informacji jeszcze jedno-strasznie miło jest mi się podzielić się z Wami kolejną dobrą nowiną- ZDOBYŁAM I MIEJSCE W MIĘDZYNARODOWYM (!) KONKURSIE "MIESZKAM W BESKIDACH". Rzecz jasna, w kategorii fotografia. (moja Ewelina w kategorii "WYKLEJANKA". Takie z nas zdolne siostry. :) szkoda, że jeszcze Braciszek nie ma talentu plastycznego.)
Szok.
Po raz kolejny okazuje się, że MAM WIĘCEJ FARTA, NIŻ ROZUMU.
Głupi ma zawsze szczęście.
A DZIŚ Z TEGO SZCZĘŚCIA PRAWIE SAMA WYPIŁAM RUSKIEGO SZAMPANA.
Zdrówko!
Gratulacje:)
OdpowiedzUsuńdziękuję! <3
UsuńCzy ja wiem, czy "pięć lat później"? Zdawać można całe życie, na to nie ma limitu ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, tydzień przede mną zdała pani po siedemdziesiątce ;)
Usuńchodzi raczej "o 5 lat później niż stereotypowa osiemnacha"