Przesuń wózek.

Wiecie, że każde duże słuchawki mają magiczną moc?
Oglądam zajebiście-nudnego " Andrieja Rublowa " ( NIE CHCE DOSZCZĘTNIE ZBŁAŹNIĆ SIĘ NA EGZAMINIE Z KINA, WIĘC MUSZĘ COKOLWIEK ROBIĆ W TYM KIERUNKU!) , a tu przychodzi Wania, nakłada mi swoje duże różowe słuchawki i mówi:
-Pamiętasz?! ( kocham chwile typu PAMIĘTASZ?!
Uuuu-uuuu-uuuu! Duck Sauce - Barbra Streisand !!! 
I gibanie się w rytm. A ile wspomnień i chwil! Lubię stare rytmy. :D
Hahahha przypomniała mi się tallińska " poplista sprzed dwóch lat by Fiedia " :D 

No, także ten tego, Andriej Rublow miażdży, nie marnujcie nigdy w życiu 3,5 godzin na ten szajs.

Na "spalonych słońcem" też nie warto; reżyserowi chyba zdrowo mózg przypiekło- JAK MOŻNA TYLE PIEPRZYĆ O NICZYM?! Ja bym ten film w 15 minut zrobiła, a nie- kolejne ponad 2 godziny z życia wyjęte... 

Wstaję rano- fuj, śnieg. Ciapa biała. BIAŁE GÓWNO. 

Preferuję Laponię. :D

Musiałam dziś jechać do ( "śmierdzącego" jako mój stały epitet ) Krakowa, ciąg dalszy załatwień. Powolne zapełnianie mojego kalendarza: egzamin z kina, tłumaczenia z biznesu, zaliczenie z biznesu, egzamin z kultury, blabla. A w najbliższy wtorek transplantologia.

Pozostaje jeszcze dowiedzieć się o losy białoruskiego i seminarium.

A potem- ZZZ.

Zakuć.
Zdać.
Zapomnieć? :D

Ale to jest dobre, że powoli włącza mi się trybik wzmożonej aktywności. Dobry sygnał na nadchodzącą przyszłość


Aaaahahaha ale dziś miałam przygodę! 

Stoję sobie na przystanku, czekam grzecznie na busa. Spoglądając na obwarzanki ( pani z wózeczkiem była obok ) trochę ślinka mi ciekła, no ale duszę głód w sobie i czekam dalej.
Nagle pani z obwarzanek coś do mnie mówi.
- SZTO SZTO?! - pytam. Nie zrozumiałam co mówiła to raz. Bąknęłam do niej magiczne rosyjskie CO CO? to dwa. No nic. Zdarza się.
- Czy może pani trochę przesunąć wózek? Nie widzę nic. 
- W którą stronę? - byłam święcie przekonana, że chodzi jej o wózek z tymi jej  obwarzankami. 
- Obojętnie!
No to dup, biorę i przesuwam. Ciężkie cholerstwo, ale pcham. 
- CO PANI ROBI?! - zrywa się kobiecina.
-No.. No przesuwam, jak pani chciała! - mówię zdezorientowana.
- CHODZIŁO MI ŻEBY PANI SWÓJ WÓZEK PRZESUNĘŁA! Żeby siebie pani przesunęła!!! 

O Boże, o Boże, Agusiu, jakiś Ty bałwan, jaki kretyn...


NIE MOGŁA UŻYĆ INNEGO OKREŚLENIA , COŚ TYPU " RUSZ SWOJĄ DUPĘ"?! 

Skąd mogłam wiedzieć, że "wózek" to tyle co "dupa" własnie.... ^^ 

Takie rzeczy to tylko w moim wykonaniu.


POZDRO MILIJON! 


Komentarze

  1. Nie mogę przestać się śmiać z wózka, super powrót do rzeczywistości Agusiu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Złota myśl miesiąca, definitywnie :D :D
    Polary wymiękają! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty